Mi ancla tú serás
sobota, 31 grudnia 2011
13.
KONIEC ROKU.
2o12 jest cudowny.
wtorek, 27 grudnia 2011
12.
Umrzeć ze szczęścia.
poniedziałek, 26 grudnia 2011
11.
Ola, Ola, Olaa.
Koniec Świąt, czas na pracę.
Każy dzień jakoś przebolewam, jest dobrze,
a potem nagle wszystko musi jebnąć.
I od nowa.
niedziela, 25 grudnia 2011
11.
Tyle rzeczy chciałabym zrobić,
a tylu nie mogę.
piątek, 23 grudnia 2011
10.
GDAŃSK, GDAŃSK.
czwartek, 22 grudnia 2011
9.
Światło, światło.
Może pomoże.
8.
Wokół tyle strachu i smutku, że sama nie wiem czy to wszystko dzieje się przez otoczenie, czy przez moje myśli.
środa, 21 grudnia 2011
7.
Apogeum szaleństwa.
Poproszę o coś, co zmieniłoby to wszystko.
wtorek, 20 grudnia 2011
6.
poniedziałek, 19 grudnia 2011
5.
Boli mnie moja głupota.
Moja niemoc jeszcze bardziej.
moja chapa dzięki
Oskarowi
.
niedziela, 18 grudnia 2011
4.
Chciałabym, żeby było dobrze.
Żeby było w końcu dobrze.
sobota, 17 grudnia 2011
3.
Boojaźliwie spoglądając w przyszłość by jej nie zaprzepaścić.
Naprawiając teraźniejszość, przez zacierającą się przeszłość.
Można zabłądzić i wszystko gdzieś zawieruszyć.
czwartek, 15 grudnia 2011
2.
gówno
środa, 14 grudnia 2011
1.
Niektórzy po prostu są w czepku urodzeni, niektórzy nie.
I jak tu nie mówić, że to właśnie życie, uczy nas wrażliwości i zaradności.
Nowsze posty
Strona główna
Subskrybuj:
Posty (Atom)